Roots of Yggdrasil

Roots of Yggdrasil
Sztab VVeteranów
Tytuł: Roots of Yggdrasil
Producent: ManaVoid Entertainment
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI bd% procent
Głosuj na tę grę!

Roots of Yggdrasil

Średniowiecznym Nordykom – i ich jeszcze starszym przodkom – należy oddać, że wykreowana przez nich kultura okazała się bardzo „hollywoodzka”, szereg ich adaptacji niczym pod dotykiem Midasa okazało się iście złotymi sukcesami. Nie należy się więc dziwić, że kolejni i kolejni twórcy sięgają po coraz to różne motywy z wikińskiej mitologii. W przypadku Roots of Yggdrasil widać to już w tytule.
roots-of-yggdrasil-28025-1.jpg 1Akcja gry rozgrywa się w momencie nastania ragnaröku, czyli końca świata, ucieczką przed którym okazuje się udanie w podróż w czasie, ratunku zaś upatrujemy w osiągnięciu szczytu tytułowego wielkiego pradrzewa, gdyż tylko tam zaznać mamy bezpiecznego azylu przed wszechogarniającą nicością. Brzmi zagmatwanie? W tym wszak urok!

Już na początku rozgrywki ujawnia się jeden z większych felerów omawianej produkcji, a mianowicie brak satysfakcjonującego samouczka. Oczywiście nie jest tak, że jesteśmy zupełnie bez słowa pozostawiani w konfrontacji z wyzwaniami, nie da się jednak ukryć, że poza suchymi komunikatami wyznaczającymi nam zadania rozeznanie właściwie musimy prowadzić „bojem”.

Całość stanowi gatunkowy miszmasz, który trudno opatrzyć j
akąś jedną łatką, lecz mi osobiście najłatwiej rzeczony tytuł byłoby uznać za grę logiczną. Owszem, wznosimy różnorakie budynki w dowolnych – spełniających dodatkowe warunki – lokalizacjach, dbając o ich optymalne umiejscowienie. Owszem, gromadzimy talię kart i przy okazji każdej tury przebudowujemy ją. Wyzwanie jednak każdorazowo jest takie samo – w określonej liczbie tur musimy „przemieścić się” w stronę nasionka-sadzonki tytułowego drzewa, gdyż korzystając zeń uda nam się kontynuować naszą eskapadę (czyt. przejść do kolejnego etapu).

Atutem gry niewątpliwie jest również fakt, że poszczególne plansze zasadniczo są generowane losowo. Oznacza to, iż nie jest to tytuł na jedno podejście, nigdzie również nie znajdziemy instrukcji bezrefleksyjnego uporania się z zadanieroots-of-yggdrasil-28025-2.jpg 2m. Nie da się jednak ukryć, że doszlifowania wymagałby balans – jedne plansze są wręcz trywialne, w przypadku innych zaś łatwo o poczucie potu na plecach.

Również oprawie nieco brakuje do ideału. Nie chodzi tu bynajmniej o jej estetykę, lecz raczej towarzyszące jej mechaniki. Co tu dużo kryć – praca kamery potrafi nawet nie zirytować, co wręcz przyprawić o szewską pasję. Istota zaś problemu polega na tym, że nie tylko o wizualia czy ogólną wygodę się tutaj rozchodzi, lecz również znacząco to utrudnia precyzyjną lokalizację poszczególnych budynków, co akurat może mieć jak najbardziej znaczenie.

Roots of Yggdrasil to nieco „chropowata” w wykonaniu, lecz i całkiem interesująca produkcja, wymagająca niemało pomyślunku. Bez wątpienia trudno ją uznać za grę wtórną, jak i zanadto udziwnioną.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję